czwartek, 27 lutego 2020

|| 8 || Here I am, once again.

lata mijają, cel się nie zmienia. jaka ja jestem głupia - naprawdę tak niezachwianie wierzę w to, że chudość mnie uszczęśliwi? naprawdę w kolejną dekadę wkraczam z tym nastawieniem, mimo że 5 lat prób i niepowodzeń powinny mi już dawno uświadomić, że moje dążenia nie prowadzą mnie ku radości? to żenujące. ale z drugiej strony kim ja jestem bez any? co mam do zaoferowania?... potrzebuję tego. potrzebuję, aby czuć się bezpieczna. potrzebuję tej kontroli, potrzebuję spadku wagi, potrzebuję bólu powodowanego głodem. chcę tak żyć - to wszystko, co znam. wszystko, czego pragnę. i owszem - wszystko co da mi szczęście, nawet jeśli tylko pozorne. och ano - tak bardzo cię kocham.
dzisiaj już 4 dzień hsgd. czas pozbyć się tego smalcu ze swojego ciała. dość już gniję zaklęta w sylwetkę, której nienawidzę... 60kg pieprzonego tłuszczu. czy ja proszę o zbyt wiele? pragnę tylko ujrzeć na wadze jebane 48kg. to już nie 40 jak kiedyś, to nie 45. 48 kg do moich 168cm wzrostu. tego tylko chcę. chcę nosić XS, zamiast XD. i móc ubrać spódniczkę i wyglądać w niej ładnie. i żeby się o mnie martwili i mnie chwalili i mi zazdrościli i na mnie patrzyli i...
dlatego plan jest taki, że robię HSGD, na której chcę schudnąć jeszcze 4 kg, do 56. następnie... AIT, na której zrzucę kolejne 6 kg, a później AIT od tylu, następnie kontynuacja dodając 100 kcal tygodniowo aż dojdę do bezpiecznej liczby 1600-1800 kcal dziennie. w ten sposób będę szczęśliwa i szczupla - w lipcu powinnam zakończyć już stabilizację i cieszyć się tym co osiągnęłam.

1 komentarz:

  1. Hej, Lyan! Uczciwym wydaję mi się przedstawić na początek- dyskutowałyśmy ze sobą na jednym z pro-anorektycznych blogów. Miałam wtedy 15 lat (rok 2016), nie masz prawa mnie pamiętać. Prosiłaś bym znikła z bloga jednego z naszych wspólnych znajomych, ponieważ niezwykle irytowało Cię to co pisałam i jak pisałam. Szczerze powiedziawszy, czytając dziś to wszystko nieźle się z siebie uśmiałam. Masa literówek, ekspresja większa, niż u pisarzy romantycznych- miałaś sporo powodów bym znikła, hah. Ja z kolei szczerze przeżywałam to co się z wami działo. Jeśli dziwi Cię, czemu po tylu latach czytałam stare komentarze i w konsekwencji znalazłam się u Ciebie- już tłumaczę. Próbuję od początku kwarantanny uporządkować sobie wydarzenia ostatnich lat i zrozumieć o co mi tak naprawdę chodziło. Wpadłam do Ciebie z czystej ludzkiej ciekawości- bardzo się zaskoczyłam widząc Cię tutaj. Nie, spokojnie- nie zamierzam Cię do niczego namawiać. Chciałam tylko przeprosić Cię za moją gadaninę sprzed lat i zobaczyć co u Ciebie słychać. Tak wiesz- w ramach szerzenia dobra na świecie i inne takie xd Życzę Ci osiągnięcia swojego celu, pomimo, że mój stosunek do pro-any się nie zmienił na przestrzeni ostatnich 4 lat. Gdzieś w środku rozumiem to co Cię motywuję-przez ten czas anoreksja wróciła do mnie drugi raz dwa lata temu. Oczywiście, nie nazywam Cię anorektyczką- nie odbierz mnie źle, jednak gdzieś podobieństwo przy tym wszystkim by się znalazło. Mam ogromne nadzieję, że w życiu będziesz coraz szczęśliwsza, dostaniesz masę miłości i uwagi i przestaniesz walczyć ze sobą. Nie wiem, jak sytuacja u Ciebie wygląda teraz, ale po prostu życzę Ci wszystkiego co najlepsze :) Wiem troszkę creepy może być to, że tak się odzywam, ale rozgrzebując to wszystko poczułam ogromną potrzebę by powiedzieć kilka słów od serca. Nie wytrzymałabym, gdybym do Ciebie nie napisała. Jeśli chcesz coś odpowiedzieć, napisz na mojego emaila- luna.mira01@gmail.com

    OdpowiedzUsuń