sobota, 5 stycznia 2019

|| 6 || Hunger won't betray you like eating will


Bonjour kochane,
bardzo bardzo B A R D Z O przepraszam was za swoją nieobecność. Żarłam. Oczywiście.
Nie wiem szczerze, co wam powiedzieć, ale spróbuję tak - postanowienie na ten miesiąc (sylwestrowe wrzucę potem może w jakąś zakładkę) to jak na razie skończyć z tą perfekcyjnością. Stop czekania na idealny moment.
Przez ten czas, który spędziłam z dala od bloga i od was ciągle powtarzał się pewien schemat.
1. Idealnie zaplanowany trening, plan żywieniowy i naukowy na następny dzień.
2. Pierwszy błąd - niewykonanie treningu, zjedzenie batona na śniadanie, zignorowanie planowanych 15 minut na powtórkę z rana.
3. Myśli "i tak już zawaliłam" "to już nie ma sensu" "jutro dam z siebie 100%, a dziś sobie odpuszczę".
4, Punkt pierwszy i koło się zapętla.
Dzięki temu na naukę nie poświęciłam ani minuty, nie ćwiczyłam ani razu, codziennie jadłam syf i znalazłam się w punkcie wyjścia.
Brawo ja!!! :3
Ale ogarniam się. Nie narzucam na siebie więcej reżimu.

  • staram się jeść zdrowo
  • uczę się choćby chwilę dziennie
  • ćwiczę, nawet jeśli miałoby to być kilkanaście brzuszków
I nie załamuję się, jeśli zjem pizzę na obiad - na kolację zjem sałatkę. Jeśli nie zrobię planowanego treningu - ojezu, świat się nie zawala, to zrobię pajacyki. Nie zrobiłam jeszcze nic do szkoły/nie jest nic zadane? Biorę do ręki podręcznik i uczę się tak po prostu, do snu.
Może nie będzie idealnie, ale przynajmniej będę robiła już coś. A to jest najważniejsze.
Tęskniłam kruszyny! Postaram się teraz bardziej.

13 komentarzy:

  1. Życia nie da się tak co do sekundy zaplanować. Wiem, bo próbowałam setki razy. Kluczem do uzyskania idealnej sylwetki jest zmiana sposobu myślenia, umiejętność trzymania się niejedzenia przez cały czas niezależnie od zewnętrznych okoliczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej konsekwencji właśnie muszę nabrać aby udało mi się cokolwiek zmienić. :)
      Buzka

      Usuń
  2. A ja uważam, że życie da się idealnie zaplanować, ale trzeba zaczynać małymi krokami, bo rozczarowania są demotywujące. Wprowadzaj postanowienia pojedyńczo np jem normalnie, ale zaczynam ćwiczyć. Jak ćwiczenia wejdą Ci w nawyk i będą regularne zaczynaj wprowadzać inne postanowienie np dotyczące jedzenia. Trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, to nie jest zły pomysł z tym aby na początek jeść normalnie ale cwiczyc. :3 Ja jednak nie mam jakiegoś ciśnienia na to aby od razu miało być idealnie w diecie, dlatego tak jak radzisz stawiam właśnie male kroki - staram się jeść zdrowo, ale jak wpadnie coś niezdrowego ze znajomymi albo mnie najdzie na jakąś przekąskę to sobie odmawiała nie będę :p
      Dziękuję i powodzenia kochana!

      Usuń
  3. Rozsądne podejście. Małymi kroczkami i do przodu :) Trzymam za Ciebie kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. najgorszy jest początek kochana, jak zmusisz się do przestrzegania swoich postanowień przez 4dni to już przyjdzie ci to naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to dzień pierwszy z czterech przełomowych uważam za rozpoczęty! :D dziękuję bardzo, buziii

      Usuń
  5. Ja czytałam o tym, że wykształcenie nawyku trwa minimum 21 dni, więc jeżeli zmusisz siebie do wykonywania pewnej czynności przez ten okres czasu, to potem zwyczajnie wejdzie Ci ona w krew. Jej wykonywanie stanie się naturalne :) Niestety, ja także znam schemat, który opisałaś i nie jest to nic przyjemnego. Wynika to właśnie z tego, że chcemy być idealne w 100%, teraz to jest upierdliwe jak cholera, ale wierzę, że kiedyś dzięki takiej perfekcji osiągniemy prawdziwy sukces!
    Powodzenia Kochana! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, ze to też zależy od osoby.
      Mi zajmuje to 4 dni później wchodzi w nawyk.Każdy organizm i osobowość jest inna.
      Panna A. a tobie kochana ile zajmuje? :*

      Usuń
    2. Ten cholerny perfekcjonizm niestety, niby powinien nam pomóc ale tak naprawdę często hamuje jakikolwiek rozwój... :c
      Ale gdy już się pozbędziemy lęków przed niedoskonałością (w tym sensie, że gdy coś już zrobimy źle to walić wszystko, nie pragnieniem udoskonalania) to powinno być już tylko łatwiej i lepiej.
      Dziękuję i wzajemnie Aga!

      Usuń
    3. A ja mam ogólnie tak, ze nawyk wykształca się po tych 2-3 tygodniach, ale wykonywanie tego działania znacząco się ułatwia właśnie po tych 4-5 dniach i już nie jest to takie "zmuszanie się" na chama ;p

      Usuń
  6. niestety nie mam duzo swoich starych zdjec ale dam znowu rade wrocic do tego cialka :D o ja glupia wtedy myslalam ze nadal jestem gruba i paskudna oO a co do ojego obiadu dzisiaj to hmmm zrobilam sama z substytutu kaczki. Tutaj w uk jest wszystko! Kupuje produkt potem wchodze na strone producenta i tam jest milion przepisow z kazdego ich produktu :D

    OdpowiedzUsuń